Tytuł
Tytuł przywodzi mi na myśl klasyczną Disney'owską animację. A to jest film, na dodatek komediowy. Oczywiście gatunek nie był dla mnie zaskoczeniem, ponieważ widziałam zwiastun i plakaty promujące. Królewna Śnieżka kojarzy mi się z śnieżnobiałą cerą i czarnymi jak smoła włosami, która jak większość księżniczek jest delikatna i nie potrafi się obronić. 3/5 punktów
Bohaterowie
Śnieżka - gra ją Lily Collins. Lily Jest do Śnieżki podobna. Podobała mi się jej gra. Wczuła się w rolę. Najlepsze była jej nauka walki oraz to, jak troszczyła się o królestwo swojego ojca.
Zła Królowa - gra ja Julia Roberts. Świetna gra ciała, i tylko ciała, ponieważ byłam w kinie na dubbingowej wersji (Agata Kulesza świetnie podłożyła głos). Julia bardzo dobrze wczuła się w rolę złej macochy.
Książę - gra go Armie Hammer. W baśniach książę jest zawsze bardzo dzielny, odważny itp.,itd. W tym wypadku to Śnieżka była bardziej księciem. Oczywiście Hammer najgorszym księciem nie był. Super zagrał psa (kto pójdzie lub widział film zrozumie o co mi chodzi).
Krasnoludki - rabusie - 7 aktorów, którzy mają krótkie nogi. Nie pamiętam jak ta choroba się nazywa. Jestem zadowolona, że zostali sławni nawet z tą chorobą. 10/10 punktów
Ogólna ocena
Komedia powinna być śmieszna. Trochę nie za bardzo mnie śmieszył, tj.: nie bolała mnie po tym filmie buzia. Ogółem film, to pokaz mody, ponieważ i Śnieżka i Królowa mają piękne suknie. Na koniec filmu leci piosenka "I believe (in love)" śpiewana chyba przez Lily Collins. Na początku napisów pokazana jest przyszłość krasnoludków. Bardzo podobała mi się scenografia, ale szczególnie kostiumy. 7/10 punktów
Ocena: 20/25 punktów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz